Witold Kowalczyk
W Solidarności od 1980 roku. Wcześniej młody zbuntowany - syn polskiego katolickiego, patriotycznego od pokoleń domu. Do 13 XII 1981 baczny zafascynowany obserwator, z czasem kontestujący małą radykalność Solidarności wobec szykującego się nieznanego zagrożenia. 12 grudnia wieczorem, pisze list do Lecha Wałęsy. List pełen goryczy, pretensji na to, że Solidarność pozwala na penetrację zakładów pracy przez inspekcje para militarne. 14 grudnia (poniedziałek) swym radykalnym wystąpieniem (zakładowa stołówka w FMG „Pioma”) przeciwko wprowadzeniu Stanu Wojennego, żądaniu: usunięcia obecnego w zakładzie uzbrojonego wojska, uwolnienia internowanych - wpada zakładowej bezpiece na indeks.
Przez koleje miesiące i lata - do marca 1985 prowadzi agitację przeciwko Juncie Wojskowej w FMG „Pioma”. Kolportaż pojawiającej się podziemnej prasy, akcje malowania antykomunistycznych haseł na terenie zakładu pracy. Publiczne (stołówka zakładowa) rozmowy o junie wojskowej, prezentacja zdjęć, czytanie bibuły... Bierze udział w mszach świętych za Ojczyznę, protestach, manifestacjach w tym największych w kraju np. 31 sierpnia 1982 w Warszawie. Od 1983 pisze własne ulotki pod pseudonimem „Pasternik”. W lutym 1985 zakładowa bezpieka zlecając kolejną zmianę miejsca pracy (troska o skuteczniejszą inwigilację) popełnia błąd. Kierownictwo (M32) w trakcie zwolnienia lekarskiego zmienia miejsce pracy i płacy. Nie podejmuje pracy na nowym miejscu z nowym większym uposażeniem. Podjęcie nowej pracy i większej płacy odbiera jako dyskomfort dla solidarnościowca. Sytuacja staje się patowa. Konflikt jest powszechnym wydarzeniem, obserwowanym przez pracowników dwóch dużych hal produkcyjnych. Nic mu nie można zrobić, ponieważ skutecznie (systematycznie zapoznaje ludzi z korespondencją pracownik & pracodawca) - wykazuje naruszenie praw pracowniczych. Kierownictwo jest skłonne uznać swój błąd proceduralny, zakładowa bezpieka nie. Patowa sytuacja trwa do kwietnia. Witold Kowalczyk pojawia się w pracy, nie podejmuje pracy na nowym stanowisku. Pensja jest wypłacana. Pat trwa. Po wyczerpaniu wszystkich możliwości, (jakie daje prawo pracy) prosi o zwolnienie za porozumieniem stron. Jest to ewenement, bo „Pioma” jest zakładem zmilitaryzowanym. W tym czasie (czasie, przepychanki z bezpieką) spotyka się z cichym poparciem – solidarnością. Np. szef produkcji M32 p. Siekierski. Szef produkcji, na ostatnim spotkaniu prosi o pozostanie w pracy na „Piomie”. Sugeruje, że może mieć problemy ze znalezieniem pracy, że w firmie jest wielu, który dobrze mu życzą. Postanawia jednak odejść i wtedy szef produkcji daje mu do ręki teczkę personalną, którą poleca zanieść do odpowiedniego biura. Teczkę pełną donosów (np. kierownika Działu o działalności poza zakładem pracy – donos z akcji pod Bernardynami X.1984 - Popiełuszko), raportów etc...
W Dniu 2 kwietnia 1985 Witold Kowalczyk odchodzi do nowej pracy w energetyce, która czeka na niego od początku konfliktu na Piomie. W tym czasie przestaje być, jak do tej pory samotnym strzelcem. Zostaje zaproszony, przez p. Jacka Tworkowskiego do formalnej zorganizowanej opozycji skupionej u ojców jezuitów. W nowym miejscu pracy – w Zakładzie Energetycznym Rejon Piotrków - pozostaje nierozpoznany przez bezpiekę do lipca. Tutaj z nową siłą prowadzi w zespole osób np. pp. Ryszard Łopaciński, Piotr Masiarek wielu innych pracę u podstaw, której owoce funkcjonują do dziś (2010). Swoją antykomunistyczną działalność prowadzi wielokierunkowo, nie tylko poprzez obywatelską postawę antykomunistyczną. Znaczący zauważalny udział w pielgrzymkach: Ludzi Pracy, Energetyków, Pieszej Piotrkowskiej – 1984-1995 i nadal.
W nowej pracy angażuje się:
W 1989 – przykładowo:
Promotor działania wolnorynkowego w Samorządzie. Członek FRK – Forum Ruchów Katolickich. (1992 i nadal) Ponownie podejmuje publicystykę pod pseudonimem „Pasternik” Członek władz duszpasterstwa energetyków różnych szczebli - w latach 2006-2010 członek Krajowej Rady.
W 2002 zakłada prywatną stronę internetową, od 2006 prowadzi społecznościowy portal polityczno publicystyczny - trybunalscy.pl, jako dalsza konsekwentna służba małej i dużej Ojczyźnie z pozycji: antykomunizmu w polityce, liberalizmu w gospodarce i katolickiej moralności w życiu codziennym. Postać znacząca, ważna, potrzebna. Permanentnie zmuszająca do refleksji, konsekwentna w realizacji wyznaczonych celów. Ojciec czterech synów.
Źródła: